Uczestnicy panelu podczas Europejskiego Forum Idei (EFNI) w Sopocie zwrócili uwagę na brak stabilności i niespójność przepisów jako główne problemy rynku aptecznego. Przedsiębiorcy zapowiedzieli złożenie pozwu zbiorowego związane ze stratami spowodowanymi przez ustawę „Apteką dla Aptekarza 2.0”. Europoseł Dariusz Joński uważa, że ustawa jest niekonstytucyjna i powinna zostać wycofana.

Podczas panelu, dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, wyraził swoje zaniepokojenie naruszaniem praworządności w Polsce w kontekście swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Jako przykład podał ustawę „Apteka dla Aptekarza 2.0”, która ogranicza możliwość przejmowania kontroli nad aptekami ogólnodostępnymi przez osoby spoza zawodu farmaceuty lub spółki z ich udziałem.

Sławomir Dudek uważa, że nowa ustawa znacząco zmieniła zasady działania na rynku aptecznym, wprowadzając ograniczenia dla podmiotów aptecznych i utrudniając im rozwój, sprzedaż, zakup oraz dziedziczenie placówek tego typu.

„Ustawa, o której dziś mówimy, spowodowała spadek liczby aptek w Polsce, ograniczenie dostępu i wzrost cen leków, obniżenie stopnia konkurencji i innowacyjności, spadek wartości przedsiębiorstw aptecznych, utratę potencjału odciążenia systemu ochrony zdrowia w postaci usług dodatkowych” – wyliczał dr Sławomir Dudek.

„Z naszych wstępnych szacunków wynika, że skumulowana wartość utraconych korzyści aptek na skutek regulacji, które mogłyby być podstawą potencjalnych roszczeń odszkodowawczych, wynosi nawet 11,2 mld zł” – dodał dr Dudek.

„Ustawa przyniosła taki skutek, że ubyło 2 tys. aptek, 300 gmin nie ma u siebie apteki, co oznacza pozbawienie dostępu dla kilku milionów ludzi. W zeszłym roku w Kielcach nie wydano pozwolenia na otwarcie żadnej apteki, w tym roku – na jedną. Może się to tak skończyć, jak we Włoszech czy Grecji, gdzie ograniczenie liczby aptek miało wpływ na ceny, bo przy mniejszej konkurencji można było je windować” – argumentował Dariusz Joński.

„Jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą, musi znać jasne, czytelne reguły. Nie może być tak, że zmiany, które wprowadzono, były dla mikroprzedsiębiorstw i małych przedsiębiorców niekorzystne, a dla hurtowni bardzo korzystne” – mówił Dariusz Joński.

Według niego, ustawa jest szkodliwa również dla farmaceutów.

Specjalista zaznaczył, że polski rynek apteczny (z około 11 300 aptekami) jest obecnie najbardziej uregulowany w Europie.

Europoseł Dariusz Joński zauważył, że omawiana ustawa wpływa na ceny leków w Polsce.

Jego zdaniem ustawa jest niezgodna z konstytucją i powinna zostać wycofana.

Dodał, że usunięcie omawianej ustawy z porządku prawnego jest istotne w kontekście spełnienia przez Polskę kamieni milowych KPO.

Europosłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, wiceprzewodnicząca Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów Parlamentu Europejskiego, podkreśliła, że ustawa nie równo chroni interesy wszystkich uczestników rynku farmaceutycznego.

„Ustawa >>Apteka dla aptekarza<>Apteka do likwidacji<<, bo takie były de facto jej skutki. Jeśli w efekcie przyjęcia regulacji mamy na rynku o 2 tys. mniej podmiotów, to jest to odpowiednia nazwa” – mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.

„Rozmawiałam na ten temat z minister zdrowia i wiem, że toczą się zaawansowane prace, aby taki dokument był przedstawiony. I z pewnością nie będzie on żadną >>wrzutką poselską<<, nie będzie przeprowadzany nocą. Będzie to dokument, który przejdzie przez rząd” – podkreśliła Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Europejska parlamentarzystka zapowiedziała, że planuje wprowadzić zmiany w ustawach dotyczących rynku farmaceutycznego, po wcześniejszych konsultacjach zainteresowanych stron.

Ponadto, zobowiązała się do namawiania do przeprowadzenia publicznego przesłuchania ustawy w polskim Sejmie.

W trakcie panelu, polscy właściciele aptek ogłosili plan złożenia zbiorowego pozwu mającego na celu ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za straty spowodowane przez przepisy „Apteki dla Aptekarza 2.0”.

Edward Boehm, właściciel Aptek Hibiskus, wyjaśnił, że pozew zbiorowy ma na celu nie tylko obronę interesów właścicieli aptek, ale także zwrócenie uwagi na potrzebę dialogu pomiędzy rządem a przedstawicielami branży.

„Jako polscy przedsiębiorcy chcemy egzekwować swoje prawa, zwłaszcza, że postępowanie arbitrażowe w sprawie podmiotu międzynarodowego działającego na rynku aptecznym już jest w toku. A przecież 93 proc. rynku to apteki z rodzimym kapitałem” – komentowała Ewa Budzowska.

Z kolei Ewa Budzowska, prezes Aptek od Serca powiedziała, że dziś wszyscy aptekarze funkcjonują w stanie prawnej niepewności.

Brak stabilności i niespójność przepisów: to główne bolączki, na które zwracali uwagę uczestnicy panelu o rynku aptecznym podczas Europejskiego Forum Idei (EFNI) w Sopocie. Przedsiębiorcy biorący udział w dyskusji zapowiedzieli także złożenie pozwu zbiorowego, związanego ze stratami spowodowanymi przez ustawę potocznie zwaną „Apteką dla Aptekarza 2.0”. Zdaniem europosła Dariusza Jońskiego, ustawa jest niekonstytucyjna i powinna zostać wycofana.

Prowadzący panel dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, rozpoczął dyskusję od stwierdzenia, że „w Polsce łamana jest praworządność w zakresie swobody działalności gospodarczej”. Ekspert nawiązywał do ustawy „Apteka dla Aptekarza 2.0”, uniemożliwiającej przejmowanie kontroli nad podmiotem prowadzącym aptekę ogólnodostępną przez osoby inne niż farmaceuci lub spółki z ich udziałem.

Zdaniem Sławomira Dudka ustawa drastycznie zmieniła reguły gry na rynku aptecznym, tworząc bariery wejścia i wyjścia z rynku dla podmiotów aptecznych, ograniczając ich rozwój oraz utrudniając sprzedaż, kupno i dziedziczenie tego typu placówek.

I dodała: „Budowaliśmy z mężem kilkanaście lat nasze przedsiębiorstwo z myślą o przyszłości, o naszych dzieciach. Dziś okazuje się, że nie jesteśmy w stanie przekazać im niczego, a sami jesteśmy objęci programem >>Dożywocie<<” – tłumaczyła Ewa Budzowska.

Sławomir Dudek podsumował głosy uczestniczących w dyskusji aptekarzy, zauważając, że ludzie, którzy od lat budowali swoje firmy na tym rynku, nagle stracili prawo do dysponowania majątkiem, który teraz jest praktycznie niemożliwy do sprzedania.

„Nie mogą go za życia przekazać dzieciom, kupić nowych aptek, a w przypadku woli lub konieczności sprzedaży, muszą podzielić przedsiębiorstwo na kilka mniejszych, liczących maksymalnie po cztery placówki, a w dodatku znaleźć kupca na rynku drastycznie ograniczonym do farmaceutów z prawem wykonywania zawodu, posiadających odpowiedni kapitał” – argumentował prezes IFP.

Podczas Europejskiego Forum Idei (EFNI) w Sopocie uczestnicy panelu omawiali główne problemy rynku aptecznego, takie jak brak stabilności i niespójność przepisów. Zdaniem przedsiębiorców biorących udział w dyskusji, ustawa „Apteka dla Aptekarza 2.0” spowodowała straty i była niekorzystna dla rynku aptecznego. Rozpoczęcie panelu poprowadził dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, który stwierdził, że przepisy uniemożliwiają przejęcie kontroli nad aptekami ogólnodostępnymi przez inne osoby niż farmaceuci lub spółki z ich udziałem.

Dr Dudek zauważył, że ustawa wprowadziła drastyczne zmiany na rynku, tworząc bariery wejścia i wyjścia dla podmiotów aptecznych i prowadząc do spadku liczby aptek, ograniczenia dostępu do leków, obniżenia konkurencji i innowacyjności, a także straty wartości przedsiębiorstw aptecznych. Ponadto, ustawa wpływa na ceny leków w Polsce i jest niekorzystna dla samych farmaceutów.

Zastępca Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Mariusz Filipek zapowiedział, że w najbliższym czasie powstanie okrągły stół dla całej branży. „Chcemy zainicjować dialog w sprawie przywrócenia porządku na tym rynku” – zaznaczył Mariusz Filipek.

Prezes Federacji Pacjentów Polskich, Stanisław Maćkowiak, podkreślił, że z perspektywy pacjenta istotne jest, aby apteka była łatwo dostępna, miała przystępne ceny, personel o wysokim poziomie kompetencji i oferowała dodatkowe usługi, takie jak szczepienia czy prosta diagnostyka.

„Istniejące regulacje nie powinny prowadzić do zamykania placówek aptecznych, zniechęcania farmaceutów do pracy w aptekach czy do hamowania rozwoju usług z uwagi na niepewność otoczenia regulacyjnego. A właśnie to obecnie dzieje się w Polsce” – ocenił Stanisław Maćkowiak.

„Mamy do czynienia z niszczeniem prywatnej własności i budowaniem monopoli państwowych. W Polsce ograniczeniem nie jest kapitał czy technologie, ale są nim regulacje, które trzeba >>przeorać do spodu<<” – ocenił Waldemar Pawlak.


Wiadomości dystrybuowane przez: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.    Polityka Prywatności    Informacje o cookies
AKCEPTUJĘ